Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 25 października 2016 r. w sprawie pracodawcy, który budował i remontował gazociągi i zatrudniał do tego około 20 pracowników. Do niektórych prac zatrudniał osobę na podstawie umów o dzieło, których przedmiotem było wykonanie „wykopów łącznie z podsypką i zasypką” pod gazociąg . Umowy te zawierał na różną liczbę dni z ramami czasowymi wykonania dzieła. Prace trwały z reguły czasami kilka dni. Pod koniec dniówki majster podpisywał ilość wykonanej pracy. Dane te, wpisane do protokołów odbioru, były podstawą do obliczenia wynagrodzenia wypłacanego pod koniec miesiąca. Robotnik świadczył pracę w tych samych godzinach co pracownicy, bo dostosowywał swoje czynności do prac związanych z kładzeniem rur, ich zgrzewaniem, spawaniem.

[-DOKUMENT_HTML-]

ZUS przeprowadził kontrolę i zakwestionował dwie umowy. Uznał, że efekt pracy podwykonawcy nie jest dziełem, gdyż za takie można uznać całą sieć gazową. Umowy na wykonanie wykopów zakwalifikował jako świadczenie usług, od przychodu z których trzeba zapłacić obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne. Sądy I i II instancji uznały stanowisko ZUS za prawidłowe. Twierdziły, że do umów o świadczenie usług stosuje się przepisy dotyczące zlecenia (art. 750 k.c.) i reguły zawarte w art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 w zw. z art. 13 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Przedsiębiorca złożył skargę kasacyjną.  SN przyznał mu rację i uchylił wyrok sądu II instancji. Wprawdzie sporne umowy nie tyle powinny być kwalifikowane jako umowy o dzieło (art. 627 k.c.), ale jako umowy o roboty budowlane (art. 647 w zw. z art. 647 k.c.), które wymagały od przedsiębiorcy wykonania sieci gazowej, w której realizacji istotny współudział miał podwykonawca wykonujący z wykopy z podsypką, a następnie zasypką ułożonej sieci gazowej. Uznanie jakoby nie „nie ponosił on odpowiedzialności za brak konkretnego rezultatu w postaci wykopanego rowu” było wadliwe i bezzasadne, skoro niewykonanie wykopu oraz brak współdziałania przy układaniu sieci gazowej narażałby podwykonawcę na ewidentną odpowiedzialność kontraktową, w tym brak zapłaty za niewykonanie obarczającej go części robot budowlanych, które pozostawały w jednym technologicznym oraz przyczynowo-skutkowym związku ze współwykonaniem sieci gazowej i współosiągnięciem rezultatu budowy. (sygn. akt. I UK 471/15).

Zgodnie z art. 627 Kodeksu cywilnego obowiązkiem przyjmującego zamówienie jest wykonanie oznaczonego dzieła, obowiązkiem zaś zamawiającego – zapłata wynagrodzenia. Brak w tym przepisie tym (oraz w innych o umowie o dzieło) definicji samego terminu "dzieło". Zadaniem doktryny i orzecznictwa jest więc wyjaśnienie, czym jest dzieło w rozumieniu KC. W orzecznictwie z ostatnich lat znaczna część wypowiedzi dotyczących pojęcia dzieła znajduje się w orzeczeniach z problematyki ubezpieczeń społecznych. Wynika to z tego, że co do zasady umowa o dzieło nie stanowi – inaczej niż umowa zlecenia – cywilnoprawnego tytułu do ubezpieczenia społecznego; jest ona takim tytułem jedynie w wypadkach wskazanych w ustawie o ubezpieczeniach społecznych (por. art. 8 ust. 2a w zw. z art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy).