Rząd może liczyć na nasze pełne poparcie w walce z poważnymi nadużyciami związanymi z tzw. outsourcingiem pracowniczym, jakie występują w Polsce od co najmniej 8 lat. Nowe przepisy nie powinny jednak pozostawiać niedomówień oraz tworzyć stanu niepewności prawnej dla przedsiębiorców, którzy działali w dobrej wierze – mówi Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.

Outsourcing pracowniczy jest zjawiskiem nowym, które nie zostało do tej pory zdefiniowane w polskim prawie. Opiera się on na art. 231 Kodeksu pracy, który dotyczy przejścia zakładu pracy na innego pracodawcę. Ten przepis wykorzystywany jest do formalnego „przeniesienia” pracowników z jednego podmiotu do drugiego, z tym, że przeniesieni pracownicy nadal wykonują tę samą pracę w tym samym miejscu i czasie, de facto na rzecz tego samego pracodawcy. Niektóre firmy dały się skusić i skorzystały z oferty podmiotów dokonujących takich operacji. Zachęcała do tego obietnica obniżenia pozapłacowych kosztów pracy, co jakoby miało być możliwe dzięki preferencjom, z jakich korzystały spółki outsourcingowe. W rzeczywistości cała „sztuczka” polegała na tym, że należne daniny publicznoprawne po prostu nie były za pracowników odprowadzane, pozbawiając ich prawa do korzystania ze świadczeń oraz uszczuplając wpływy podatkowe i składkowe.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Proceder ten należy z całą pewnością jak najszybciej ukrócić. Uderza on zarówno w  pracowników, jak i finanse publiczne. Stanowi zagrożenie dla uczciwych przedsiębiorców, bo podmioty dopuszczające się wspominanych praktyk kreują nieuczciwą konkurencję. Projektowane przepisy – które poddano konsultacjom w ramach Rady Dialogu Społecznego dopiero po ich zaakceptowaniu przez rząd – są jednak sformułowane w sposób budzący wątpliwości. Nie odnoszą się bowiem wyłącznie do nadużyć związanych z art. 231 Kodeksu pracy, lecz mają charakter ogólny, tworząc ryzyko powstania nadmiernej swobody interpretacyjnej. Do tego między innymi prowadzi brak jednoznacznej definicji płatnika składek jako strony umowy. To może być źródłem dodatkowej niepewności, jaki podmiot może zostać za takiego płatnika uznany? Co więcej, według  Rządowego Centrum Legislacji, wprowadzenie w życie przepisów w proponowanym kształcie sprawi, że ZUS wkroczy w kompetencje sądów powszechnych. Olbrzymie zastrzeżenia budzi również projektowana możliwość  działania prawa wstecz.

Strona rządowa uzasadnia wprowadzenie wspominanych zmian  w tak pilnym trybie  pojawieniem się raportu Najwyższej Izby Kontroli. Jednak raport  został opublikowany przed  przedstawieniem pierwszej wersji projektu, którą poddano konsultacjom społecznym. Co więcej, w zaleceniach po kontroli NIK nie znalazła się rekomendacja dotycząca wprowadzenia tak opresyjnych zapisów ustawowych. Proponowane przez NIK rozwiązanie jest wdrażane w życie w drodze rozporządzenia MRPiPS, które pozwala ZUS na łatwą identyfikację wyrejestrowania pracowników z ubezpieczeń społecznych w związku z zastosowaniem art. 231 Kodeksu pracy.

 

Uważamy, że w trakcie prac sejmowych projektowane przepisy powinny zostać doprecyzowane. Mają w jasny sposób wskazywać  na sytuacje związane z nadużywaniem art. 231 Kodeksu pracy oraz nie powodować sytuacji, w której prawo działa wstecz (z zastrzeżeniem zagwarantowania przeksięgowania składek, które zostały wpłacone przez spółki outsourcingowe). Najlepiej zaś byłoby, gdyby nie łączono w jednym projekcie pilnie potrzebnych przepisów związanych z indywidualnym rachunkiem do rozliczania składek z zupełnie inną zmianą, wymagającą dopracowania oraz przeprowadzenia konsultacji społecznych.

Źródło: Pracodawcy RP