– Na przełomie czerwca i lipca w ZUS pojawi się 570 doradców, którzy będą pomagać potencjalnym emerytom w podjęciu decyzji o dacie zakończenia aktywności zawodowej. Już w wakacje zapraszamy każdego chętnego do zapoznania się z prognozami dotyczącymi swojej emerytury, aby nie czekać z decyzją do października – zachęca Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.

Ale to nie koniec przygotowań zakładu emerytalnego na październikową zmianę.

– Mamy analizę potencjalnego obłożenia pracą naszych jednostek. Przeprowadziliśmy symulację, w której placówce ile maksymalnie wniosków może zostać złożonych i kto może to zrobić. Będziemy na bieżąco monitorować ich wpływ i dostosowywać do tego liczebność kadry. Możemy też przesuwać pracowników między placówkami. Przewidujemy również wydłużenie godzin otwarcia sal obsługi klienta – dodaje Wojciech Andrusiewicz.

Strach małych firm

Obniżenie wieku emerytalnego szczególnie boleśnie mogą odczuć małe i średnie przedsiębiorstwa. – Jeśli firma zatrudnia pięć osób, a dwie lub trzy zdecydują się na odejście, to może się to skończyć dramatycznie. Co więcej, od dawna firmy zgłaszają nam problemy ze znalezieniem osób chętnych do pracy. Więc takie nagłe obniżenie wieku emerytalnego jest najgorszym z możliwych rozwiązań, bowiem przedsiębiorcy mogą mieć problemy z realizacją już przyjętych zamówień – podkreśla Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Właściciele firm rozważają więc niestandardowe sposoby uzupełnienia luk w zatrudnieniu.

– Mamy sygnały, że przedsiębiorcy np. zastanawiają się nad możliwością ponownego przyjęcia osób, które już przeszły na emeryturę. Takie zatrudnienie, nawet po kilkumiesięcznej przerwie, umożliwi sprawne funkcjonowanie firmy – tłumaczy Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP, członek rady nadzorczej ZUS.

Więcej w: ''Dzienniku Gazecie Prawnej''

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

 [-OFERTA_HTML-]