Badanie „Świadczenia dodatkowe w oczach pracowników 2015” przeprowadzone przez firmę Sedlak & Sedlak wskazuje, że wciąż najbardziej popularnymi świadczeniami pozapłacowymi w polskich firmach są: podstawowa opieka medyczna (48 proc.), karnety na siłownię i/lub do klubu fitness (45,7 proc.) oraz specjalistyczna opieka medyczna (45 proc.). To samo badanie wskazało, że aż 68 proc. pracowników deklaruje, że w ich miejscach pracy przyznawane są świadczenia pozapłacowe i aż 92 proc. z nich jest bezpośrednim beneficjentem tych świadczeń. Co ciekawe, 79 proc. ankietowanych wskazało również, że byłoby skłonne dopłacić, aby zwiększyć zakres pakietu oferowanych przez firmę benefitów.

Jakie inne dodatki pracownicze znajdują uznanie w oczach pracowników w Polsce? – Bardzo często są to ubezpieczenia na życie, różnego rodzaju szkolenia czy kursy, udział w konferencjach, karnety lunchowe czy chociażby premie uznaniowe – wylicza Katarzyna Iwaniak z Nigel Frank International, firmy, która na całym świecie rekrutuje specjalistów z bardzo wąskich dziedzin IT. Popularność różnego rodzaju innych niż standardowe form benefitów jednak nie dziwi. – W związku z dużym napływem zagranicznych firm i projektów na polskim rynku i ciągłą walką o najlepszych specjalistów firmy wydają się prześcigać, żeby zapewnić swoim pracownikom jak największą liczbę dodatkowych korzyści, tak aby specjalista wybrał tę firmę, a nie konkurencję. Za granicą sytuacja wydaje się bardziej unormowana – dodaje Katarzyna Iwaniak.

Trendy i oryginalne pomysły

W przeprowadzonej przez Nigel Frank International w marcu bieżącego roku „Ankiecie Wynagrodzeń” możemy przeczytać, że wśród pracowników za granicą najpopularniejszymi benefitami są: laptop (59,6 proc.), premie uznaniowe (49,3 proc.), opieka medyczna (45,3 proc.) oraz możliwość pracy z domu (41,2 proc.) czy elastyczne godziny pracy (35,7 proc.). Jak widać, pakiet dodatków pracowniczych na całym świecie wydaje się być bardzo zbliżony do siebie, tak jak i oczekiwania pracowników w tym zakresie. Żeby się jednak wyróżnić na rynku, firmy na całym świecie prześcigają się w coraz to oryginalniejszych pomysłach na różnego rodzaju świadczenia pozapłacowe. W Australii po przepracowaniu 15 lat w jednej organizacji można pójść na 13-tygodniowy urlop płatny, a we Francji po przepracowaniu co najmniej 24 miesięcy można wziąć roczny (ale już bezpłatny) urlop na „rozkręcenie” własnego biznesu. Co ciekawe, pracodawca po tych 12 miesiącach ma obowiązek przyjąć pracownika z powrotem do firmy na tych samych warunkach, na jakich był zatrudniony wcześniej.

Zobacz: Ekspert: niewłaściwie skonstruowany system świadczeń wywoła niepotrzebną frustrację

Japonia natomiast jest rajem dla osób, które nieszczęśliwie się zakochały. W kraju tym istnieje bowiem możliwość wzięcia urlopu od „złamanego serca”, aby pracownik mógł dojść do siebie psychicznie. W 2014 r. Facebook – w ramach świadczeń pracowniczych – wprowadził dofinansowania do zamrożenia komórek jajowych oraz ich przechowywania, czym wywołał niemałe zamieszanie. Firma Marka Zuckerberga zadeklarowała, że pokryje wszelkie koszty związane ze wspomnianym zabiegiem nie tylko swoim pracownicom, ale także żonom i partnerkom swoich pracowników. Warto dodać, że dodatkowo Facebook wypłaca aż 4 tys. USD premii swoim pracownikom z okazji narodzin ich dziecka. Powszechnie znane jest także wyjątkowe podejście firmy Google do tworzenia środowiska pracy, w jakim mają powstawać nowe projekty. Amerykański gigant w swoich biurowcach zapewnia bowiem darmowe posiłki, bawialnie dla dzieci, własną siłownię, boiska do koszykówki, a nawet fryzjera, pralnię czy salon masażu. Aby zwiększyć wydajność swoich pracowników, a także komfort ich pracy, amerykański koncern S.C. Johnson wprowadził usługi consierge’a, który pomoże pracownikom w ich codziennych obowiązkach, takich jak odbieranie rzeczy z pralni czy samochodu z warsztatu. Wszystko w godzinach pracy, nie odrywając nikogo od obowiązków. W Polsce natomiast na pewno dużym zainteresowaniem cieszyłyby się „Panda Fridays”, które wprowadził Word Wildlife Fund (WWF), a które gwarantują swoim pracownikom możliwość nieprzychodzenia do pracy w co drugi piątek.

Nie tylko karty sportowe

Niewątpliwie karty na siłownie czy do klubów fitness wciąż cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem wśród pracowników polskich firm. Na popularności zyskują także bilety oraz karnety do kin, teatrów czy coraz częściej wykorzystywane, szczególnie w większych miejscowościach, karty lunchowe. W ofercie dla firm dostępne na rynku są również karty zniżkowe, z którymi nasz pracownik może otrzymać rabat na różnego rodzaju produkty czy usługi w ramach jednej karty. Nowym, ciekawym i zarazem oryginalnym rozwiązaniem są karty rabatowe, wśród których znajdziemy m.in. karty gwarantujące zniżki do 50 proc. na różnego rodzaju zabiegi kosmetyczne, nie tylko dla Pań. – Tworząc nasze karty, myśleliśmy przede wszystkim o ich użytkownikach, stąd decyzja, aby każda karta związana była wyłącznie z jednym segmentem rynku. Dzięki takiemu rozwiązaniu zapewniają one zniżki na najwyższej jakości usługi czy produkty w wielu obiektach naszych partnerów – mówi Anna Bardzik, dyrektor operacyjna marki GOOD FOR U. W ofercie kart rabatowych znaleźć można także kartę restauracyjną, dzięki której zjemy w popularnych restauracjach również z 50-procentowym rabatem. Nie są to jednak karty abonamentowe, które trzeba zasilać wpłatami miesięcznie czy kwartalnie, jak wiele podobnych, istniejących na rynku. Zniżki są stałe, a raz kupiona karta upoważnia jej użytkownika do korzystania z dostępnych zniżek przez 12 miesięcy, kiedy i ile razy chce. Obie karty są obecnie dostępne wyłącznie w Warszawie, ale – jak zapewniają jej twórcy – już niebawem ich zakres zostanie poszerzony o lokale w pozostałych miastach Polski. Użytkownicy kart mogą korzystać ze zniżek we wszystkich dostępnych obiektach, również w tych nowo dodanych. Co ważne, wspomniane karty zniżkowe są dostępne nie tylko w ofercie dla firm, ale też w ofercie indywidualnej, w związku z tym stanowią ciekawe rozwiązanie dla pracowników, mogąc także posłużyć jako prezent dla partnerów biznesowych czy znaleźć zastosowanie w kampanii promocyjnej skierowanej do klientów. – Wachlarz możliwości wykorzystania kart rabatowych przez firmy jest duży, co czyni je prostym, wygodnym i jednocześnie „świeżym” rozwiązaniem w wielu segmentach biznesu – wyjaśnia Anna Bardzik.

Rozwiązania szyte na miarę

Jak widać, świadczeń pozapłacowych, które możemy zaproponować naszym pracownikom, jest dużo. Aby jednak oferta była atrakcyjna, należy zastanowić się w kontekście krótko- i długoterminowym, jaką strategię chcemy wybrać. Takie podejście pozwoli na zbudowanie długofalowych relacji, a także da większą kontrolę nad ewentualnymi kosztami związanymi z wprowadzeniem planowanych benefitów. Pomoże to również zatrzymać specjalistę w firmie na dłużej. Przy wyborze odpowiednich rozwiązań warto także pamiętać, że zbyt duża ilość świadczeń, które są rozproszone w ramach organizacji, może spowodować, iż pracownicy się w nich pogubią, co z kolei doprowadzić może do sytuacji, w której część benefitów będzie wykorzystywana w minimalnym stopniu lub wcale. Dodatkowe koszty pojawiają się także w momencie, kiedy różne świadczenia muszą być obsługiwane przez różne osoby w ramach jednej organizacji.

Polecamy: W USA benefity mają ogromny wpływ na produktywność pracowników

Jak zatem uniknąć takich sytuacji? Z pomocą przychodzą nam narzędzia kafeteryjne, programy rabatowe czy lojalnościowe, które w wielu przypadkach możemy dopasować do potrzeb naszych pracowników oraz samej struktury firmy. –Wykorzystanie systemów kafeteryjnych pozwala na obsługę w jednym miejscu aktualnie istniejących w firmie świadczeń abonamentowych, takich jak opieka medyczna czy ubezpieczenie na życie, oraz szerokiej oferty świadczeń jednorazowych – wyjaśnia Paweł Skrodzki, członek zarządu Medicover More. Co ważne, narzędzia te dają możliwość integracji z systemem kadrowo-płacowym organizacji, pozwalając na finansowanie benefitów bezpośrednio z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, środków obrotowych czy nawet umożliwiając pracownikom bezpośredniej dopłaty do benefitów ze środków własnych. – Cały proces automatyzacji, jaki zachodzi w ramach takich narzędzi, daje realną oszczędność nie tylko czasu związanego z zarządzaniem benefitami w firmie, ale także i środków na nie przeznaczanych – dodaje Paweł Skrodzki. Ciekawymi oraz nieco tańszymi rozwiązaniami są wszelkiego rodzaju platformy rabatowe oraz programy motywacyjne i lojalnościowe, w ramach których – w przypadku braku budżetu – pracodawcy dostarczają pracownikom oferty rabatowe (często w postaci kodów zniżkowych do wykorzystania bezpośrednio w popularnych sklepach w całej Polsce) lub umożliwiają zakup po niższej cenie, np. biletów do kina. Wiele z nich dostosowanych jest jednocześnie do środowisk mobilnych (dostęp możliwy o każdej porze i z każdego urządzenia), co ma istotny wpływ na ich atrakcyjność w oczach samych użytkowników.

Realne korzyści z platform benefitowych

Każde z opisanych wcześniej narzędzi daje pracownikom bieżący dostęp do szerokiej oferty świadczeń, która cały czas może być modyfikowana i powiększana przez pracodawcę, często nawet bez jego udziału – za pośrednictwem firmy, z której rozwiązań skorzystamy. Pracodawca zaś może mieć dostęp do rozbudowanych raportów, co daje pełną kontrolę nad kosztami, a także wgląd w to, z czego nasi pracownicy korzystają najczęściej. Omawiane rozwiązania mają jeszcze jedną, ale niezwykle ważną i unikatową przewagę – dają pracownikowi możliwość dowolnego wyboru spośród dostępnych benefitów oraz dopłaty do tych świadczeń, które są dla niego interesujące, a wykraczają poza możliwości budżetowe pracodawcy. Korzystając z dostosowanych indywidualnie do odbiory czy gotowych platform rabatowych oraz programów lojalnościowych, możemy zbudować pozytywny wizerunek i wytworzyć silną więź nie tylko z pracownikami, ale również z klientami czy partnerami biznesowymi. – Naszym celem jako inwestora na rynku nieruchomości biurowych jest nie tylko wynajmowanie powierzchni, ale także bliska współpraca z najemcami, w tym poprzez oferowanie im tzw. wartości dodanej, często skierowanej bezpośrednio do ich pracowników – mówi Przemysław Wardęga, communication and marketing manager w firmie IMMOFINANZ, która dwa lata temu wprowadziła dla swoich pracowników oraz najemców swoich budynków biurowych program rabatowy. – Dzięki szerokiej ofercie dostępnych rabatów, zmieniających się ciekawych promocji, program ten zdobył bardzo szerokie grono swoich zwolenników. Co więcej, IMMOFINANZ jako firma o zasięgu międzynarodowym wprowadziła podobne programy na innych rynkach, jednak to ten działający w Polsce uważany jest jako wzorcowy i najlepiej funkcjonujący – dodaje Przemysław Wardęga. – Bardzo ciekawy jest również fakt, że potencjalni najemcy, negocjując warunki najmu biura z kilkoma warszawskimi graczami, często otrzymują podobne oferty. Wtedy właśnie przy podjęciu ostatecznej decyzji liczą się wspomniane wartości dodane, które możemy zaoferować chociażby ich pracownikom. Stąd też zdarza się, że nasz program rabatowy wykorzystywany jest jako element sprzedażowy podczas tego typu negocjacji – dodaje.

Rozwój przewagą na rynku

Wychodzenie poza standardowy zestaw świadczeń pozapłacowych może zatem nie tylko pozytywnie wpłynąć na rozwój, motywację oraz utrzymanie i pozyskanie pracowników, ale również wzmocnić działania sprzedażowe czy marketingowe naszej firmy. W konsekwencji przełoży się to na konkretną korzyść w postaci nowych klientów, partnerów czy wzmocnienie lub nawet budowę wizerunku organizacji. Warto więc zaryzykować i nie skupiać się jedynie na tych najbardziej popularnych świadczeniach, ale cały czas szukać nowych rozwiązań i rozwijać ten obszar działalności naszej firmy. Dobrze przygotowany plan rozwoju benefitów pozwoli je wdrożyć stopniowo i skutecznie, zapewniając stabilny rozwój pracownikom oraz samej organizacji. Błędne jest także przekonanie, że nowe rozwiązania muszą być kosztowne. – Jednym z zadań, jakie stoją przed narzędziami platformowymi, jest odciążenie firmy w obsłudze świadczeń pozapłacowych i zagwarantowanie jej większej nad nimi kontroli, przy jednoczesnym zwiększeniu ich atrakcyjności czy redukcji kosztów związanych z ich zarządzaniem – wspomina Paweł Skrodzki. – Głównym celem świadczeń pozapłacowych jest wzbudzenie i podniesienie motywacji pracownika. Każdy z nas lubi dostać coś „ekstra”. Nawet jeśli nie dysponujemy dużym budżetem, warto pomyśleć o świadczeniach pozapłacowych, liczy się efekt końcowy – uzupełnia Katarzyna Iwaniak. Możliwości na wprowadzenie dodatkowych, atrakcyjnych benefitów w firmie jest dużo. Wszystko zależy przede wszystkim od chęci i dobrego rozplanowania takich działań. Warto pamiętać o tym, że istnieją na rynku rozwiązania, które mogą nam w tym pomóc, a nawet wyręczyć nas w tym zadaniu.

Mateusz Nowak jest kierownikiem marketingu ds. benefitów niemedycznych w Medicover Sp. z o.o.

Artykuł pochodzi z magazynu: