Praca w godzinach nadliczbowych jest niepokojącym trendem – jak pokazuje badanie, stałe przekraczanie kodeksowego czasu pracy ma negatywny wpływ na zdrowie i samopoczucie pracowników.

Współczesne środowisko pracy to wiele bodźców, które skutecznie utrudniają koncentrację i skupienie na priorytetach. Te czynniki sprawiają, że na wykonanie wszystkich zadań i obowiązków pracownikom coraz częściej nie wystarcza ośmiogodzinny dzień pracy. Ponadto, wydłużony czas pracy często ma negatywny wpływ na samopoczucie i zdrowie pracowników, bowiem aż 62% respondentów pracujących w nadgodzinach, skarży się na dolegliwości związane z wykonywaną pracą, zmęczeniem i przepracowaniem.

Zgodnie z prognozami, tylko w tej dekadzie z polskiego rynku zniknie blisko 2,5 mln potencjalnych pracowników. Odpływ ludzi w wieku produkcyjnym z rynku będzie przede wszystkim powodować trudności z obsadzeniem stanowisk oraz okresowe lub stałe zwiększanie zakresu obowiązków pracowników. Jeśli większość funkcji lub zadań nie zostanie zautomatyzowanych lub powierzonych obcokrajowcom, to stopniowe zwiększanie nakładu pracy może wkrótce przełożyć się na powstanie w Polsce kultury pracy w godzinach nadliczbowych.

Kto pracuje w nadgodzinach?

Z badania Hays wynika, że nadgodziny nie są domeną określonej formy zatrudnienia – pracę w nadgodzinach zadeklarowało 74% pracowników zatrudnionych na pełny i pół etatu, 72% indywidualnych przedsiębiorców oraz 42% zatrudnionych studentów. Praca w nadgodzinach w przypadku pracowników etatowych może wynikać z niesatysfakcjonującej efektywności pracy lub nadmiernego obciążenia obowiązkami zawodowymi. Co więcej, pracując w oparciu o sztywne ramy czasowe i stały czas rozpoczęcia oraz zakończenia pracy, łatwiej jest ocenić, czy i w jakim wymiarze przekroczyło się kodeksowy czas pracy.

Polecamy: Pracodawca nie może dowolnie zlecać pracy w nadgodzinach

W przypadku indywidualnych pracodawców często mamy do czynienia z płynną granicą pomiędzy czasem pracy oraz prywatnym, co utrudnia naliczenie nadgodzin. Niewielki procent studentów pracujących w nadgodzinach jest rezultatem specyfiki zajmowanych przez nich stanowisk, które często nie wymagają wieloletniego doświadczenia oraz pełnej samodzielności w działaniu. Tym samym nie przewidują one szerokiego zakresu obowiązków, podwyższającego ryzyko pracy w nadgodzinach.

Zdaniem Michała Młynarczyka, Dyrektora Zarządzającego Hays Poland, częstotliwość występowania nadgodzin nie musi wynikać jedynie z nadmiernego obciążenia pracą. - Polacy dużo pracują, ale jest to rezultatem wielu czynników. Powodem przedłużonego czasu pełnienia obowiązków służbowych bywa niesatysfakcjonująca efektywność, nierzadko wynikająca z nieodpowiedniej strategii zarządzania personelem. Co więcej, polska kultura pracy przyzwala na liczne wyjścia w czasie pracy, które mogą wzmagać problemy z koncentracją. To z kolei przekłada się na wydłużenie czasu potrzebnego na realizację zadań, tym samym zwiększając prawdopodobieństwo pracy w godzinach nadliczbowych.

Chore nadgodziny

Jak pokazują różnorodne, niezależne badania przeprowadzone na świecie, przedłużony czas pracy odbija się na zdrowiu pracowników. Długotrwała praca w godzinach nadliczbowych zwiększa ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia. Do wysnucia podobnych wniosków skłaniają również odpowiedzi respondentów badania Hays Poland, bowiem praca w nadgodzinach prowadzi również do mniej poważnych, lecz na co dzień obniżających komfort pracy i życia dolegliwości.

Z badania wynika, że aż 62% osób pracujących w nadgodzinach cierpi na dolegliwości związane z wykonywaną pracą. Najczęściej wskazywanymi przypadłościami są podenerwowanie i irytacja (65%), brak sił i apatia (46%), problemy z koncentracją oraz kłopoty ze snem (45%). Respondenci wskazywali również na objawy ogólnego pogorszenia zdrowia, m.in. bóle głowy i żołądka, niską odporność oraz problemy z kręgosłupem.

Więcej>>>

Źródło: Hays Poland