– Obecnie jest ich zaledwie 15. Ponadto niektóre przyjmują w pierwszej kolejności dzieci pracowników. Chcemy to zmienić – zapewnia Tomasz Gontarz z Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Warszawskiego.


Ponadto studenci mają trudności w znalezieniu pomocy w opiece nad dziećmi. W wielu miastach proces rekrutacji do żłobków i przedszkoli premiuje te dzieci, których rodzice zameldowani są w miejscowości, w której znajduje się uczelnia. Jest jasnym, że tych wymogów część studiujących rodziców nie może spełniać – dodaje.

Przeczytaj także: Połowa studentów uważa, że studia to dobry moment na dziecko >>>


W efekcie studenci przygotowali projekt nowelizacji ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3 (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1457). Dzięki niej uczelnie mogłyby otrzymać dotację celową z budżetu ministra szkolnictwa wyższego na stworzenie i prowadzenie żłobka, klubu dziecięcego lub zatrudnienie dziennych opiekunów.


W chwili obecnej ośrodki akademickie mają narzędzia do tworzenia przyuczelnianych żłobków. Jednak by do tego doszło muszą one starać się o wpis do rejestru prowadzonego przez gminę właściwą dla danej szkoły wyższej.Żłobek stworzony przez uczelnię może być finansowany przez rodziców, gminę lub z resortowego albo rządowego programu rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3.

Przeczytaj także: Planujesz dziecko na studiach? >>>


Równocześnie do pomysłu studentów rząd kończy pracę nad własną propozycją zmian w tej kwestii. Nad programem „Maluch na uczelni” pracuje minister nauki i szkolnictwa wyższego z szefem resortu pracy i polityki społecznej.


– Będzie on zachęcał szkoły wyższe do tworzenia klimatu przyjaznego rodzinie – informuje minister nauki prof. Lena Kolarska-Bobińska.

Przeczytaj także: Uczelnie kuszą studiami bez matury >>>


Dodaje jednak, że problemem jest nie tylko brak infrastruktury opiekuńczej, ale także brak elastyczności regulaminów studiów, braku pomieszczeń do przewijania dzieci czy brak dobrej woli wobec karmiących matek.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna