Nowela ma m.in. usprawnić działanie urzędów pracy i pozwolić na profilowanie pomocy w trzech grupach. Pierwsza - to pomoc dla osób aktywnych, które nie potrzebują pomocy specjalistycznej, a jedynie ofert pracy. Druga to pomoc dla wymagających wsparcia, którzy korzystać będą ze wszystkich usług, jakie oferują urzędy, np. szkoleń czy staży.

W trzeciej grupie pomocy znajdą się działania we współpracy z ośrodkami pomocy społecznej, organizacjami pozarządowymi i prywatnymi agencjami zatrudnienia. Uzyskają ją osoby zagrożone wykluczeniem społecznym i te, które same nie są zainteresowane podjęciem pracy lub legalnym zatrudnieniem.

Nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy czeka na podpis prezydenta. Przekazano ją do podpisu 11 kwietnia, a prezydent ma 21 dni na decyzję.

Fundacja Panoptykon ma wątpliwości co do zgodności zmian z konstytucją. Obawia się, że system profilowania może prowadzić do stygmatyzacji bezrobotnych i powielać stereotypy. Panoptykon za niezgodny z konstytucją uznaje m.in. brak w nowelizacji zapisu, jakie dane będą brane pod uwagę przy profilowaniu, ani w jaki sposób będą one wpływały na ustalenie tych kategorii - podkreśla Fundacja.

Resort pracy podkreśla, że w nowelizacji nie przewiduje się profilowania osób i zbierania danych osobowych, a jedynie profilowanie usług dla bezrobotnych.

Męcina wyjaśnił, że na etapie prac w Sejmie w ustawie zapisano szczegóły każdego profilu. "Zapisaliśmy w nowelizacji cechy, jakie będą decydowały o profilu pomocy - gotowość do podjęcia pracy czy pozycja na rynku pracy. W projekcie rozporządzenia do ustawy równoważnikami zdań określone są te elementy pytań - bo nie chcemy ujawnić samych pytań - które mają być podstawą profilowania pomocy" - wyjaśnił.

"Przy określaniu profilu pomocy są 24 pytania typu - kiedy straciłeś pracę, dlaczego, jak szukasz pracy, czy podjąłbyś określoną pracę, czy byłbyś gotowy do udziału w szkoleniach, jak często możesz przychodzić do urzędu" - tłumaczył wiceminister.

W jego ocenie nie oznacza to jednak, że podczas profilowania będą zbierane tzw. dane wrażliwe bezrobotnych. Z tych 24 pytań osiem to pytania, których się nie będzie zadawało - odpowiedzi na nie są pobierane automatycznie z procesu rejestracji -podał. "Przy rejestracji trzeba podać imię, nazwisko, zawód i informację o niepełnosprawności - to jedyna informacja wrażliwa, ale nie jest ona zbierana przy profilowaniu" - podkreślił.

"Te informacje - a nie dane - są potrzebne do tego, by zdecydować, jakie usługi dana osoba może otrzymać, czy wymaga wsparcia ze względu na brak kwalifikacji, czy jest długotrwale bezrobotna i ma inne problemy do przezwyciężenia" - podkreślił Męcina.

Zaznaczył, że w innych krajach są tworzone profile konkretnych osób, ale nie będzie tak w Polsce. "My będziemy mieli profil pomocy, profil usług, a nie osoby. Bez usystematyzowanego modelu pomocy i definicji profilu pomocy trudniej byłoby o skuteczność" - powiedział. "Jeszcze raz podkreślam - my nie profilujemy osób, my profilujemy pomoc; gdy zmieni się coś w sytuacji - zmieniamy profil pomocy" - dodał.

Częstym zarzutem wobec urzędów pracy było to, że szkolenia nie trafiają do właściwych osób lub są prowadzone bez zapotrzebowania ze strony pracodawców - przypomniał. Dlatego zdecydowaliśmy, że dla osób aktywnych skierowana będzie część usług, np. dotacja na działalność gospodarczą, a dla tych, którzy wymagają wsparcia, do dyspozycji będą wszystkie inne metody pomocy np. subsydiowanie zatrudnienia - tłumaczył.

"Przygotowując do powrotu na rynek pracy osoby najbardziej oddalone od niego najpierw musimy dać im inne wsparcie - rozwiązanie problemów rodzinnych, psychologicznych, czy jeszcze innych. Bo bez poradzenia sobie z tymi podstawowymi sprawami najlepsze szkolenie nie umożliwi im zatrudnienia" - powiedział Męcina.

W sobotę o tym, że nowe przepisy dotyczące profilowania są zgodne z konstytucją, mówił minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapewnił, że nowe przepisy nie mają utrudniać komuś życia, tylko je ułatwiać. "Do urzędów pracy przychodzą osoby, które chcą pomocy. Jeśli realnie tej pomocy chcą, to chcą też poddać się dobrej i skutecznej ocenie. Nie da się tego uczynić bez wiedzy o tych osobach. A nikt nie robi tego, żeby zbierać te informacje, tylko po to, aby dały szansę na skrojenie profilu pomocy na miarę potrzeb" - mówił Kosiniak-Kamysz.(PAP)