Nowe przepisy, które weszły w życie od kwietnia, zrównujące dopłaty dla firm na otwartym rynku z tymi dla ZPCh-ów, mają z założenia zachęcić pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych.
  Od kilku lat możemy zaobserwować większe zainteresowanie wśród polskich firm zatrudnianiem osób niepełnosprawnych. Wcześniej mówiło się, że osoby te powinny pracować w zakładach pracy chronionej i tam też były największe skupiska zatrudnionych. Od kilku lat polityka rządu idzie w innym kierunku, aby zachęcać i promować zatrudnienie osób niepełnosprawnych na otwartym rynku pracy – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Mateusz Brząkowski, doradca prawny Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
1 kwietnia weszły w życie przepisy, które mają wspomóc te działania rządu. Nowa ustawa zrównuje dofinansowanie na każdą zatrudnioną osobę, niezależnie od tego, czy pracuje ona w zakładzie pracy chronionej, czy w firmie działającej na otwartym rynku. Zdecydowanie zyskują na tym te drugie, które dotychczas otrzymywały 70 proc. kwot przyznawanych ZPCh-om.
  Wiele polskich firm zaczyna wprowadzać taką politykę promocyjną, która wspiera zatrudnianie osób niepełnosprawnych, interesuje się też, jakie konkretne środki pieniężne przysługują im na te osoby. Pamiętajmy też, że wszyscy przedsiębiorcy, którzy zatrudniają co najmniej 25 osób i wśród tych osób nie ma odpowiedniej liczby niepełnosprawnych, muszą płacić kary, które są przekazywane do państwowego fundusz [PFRON – red.] – zaznacza Brząkowski.
Pracodawcy, którzy nie osiągają wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych na poziomie 6 proc., muszą co miesiąc płacić równowartość 40,65 proc. przeciętnego wynagrodzenia pomnożonego przez liczbę pracowników brakujących do osiągnięcia wymaganego pułapu zatrudnienia.
Obecnie w systemie obsługi dofinansowań i refundacji Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zarejestrowanych jest blisko 18 tys. przedsiębiorców, z czego lwią część (16 tys.) stanowią pracodawcy z otwartego rynku. Zarejestrowanych osób niepełnosprawnych jest 240 tysięcy, a ponad 65 proc. z nich znalazło zatrudnienie w zakładach pracy chronionej.
Eksperci przestrzegają, że wprowadzone zmiany, które nie tylko zrównują, lecz także obniżają dopłaty, mogą skłaniać pracodawców do rezygnacji ze statusu ZPCh, a przez to może wzrosnąć bezrobocie wśród osób niepełnosprawnych.
– Niestety, od czterech czy pięciu lat jest tak, że ustawodawca co roku dokonuje pewnej korekty maksymalnej kwoty dofinansowania, co w praktyce oznacza, że co roku przedsiębiorcy dostają mniejsze kwoty. Z tego tytułu zmniejsza się liczba osób niepełnosprawnych zarejestrowanych w systemie PFRON-u, ponieważ pracodawcy wiedzą, że dostaną mniejsze pieniądze, a nie są zachęcani do tego, by zatrudniać osoby niepełnoprawne  – podkreśla Mateusz Brząkowski.
Jeszcze pięć lat temu w systemie było zarejestrowanych 280 tysięcy osób niepełnosprawnych. Liczba ta jednak systematycznie spada i od roku utrzymuje się na poziomie 230–240 tysięcy.
Niepełnosprawni najczęściej znajdują zatrudnienie w branży ochrony mienia czy w firmach sprzątających, ale to powoli się zmienia i pojawiają się zainteresowani również z innych branż, także z urzędów.
System dofinansowania osób niepełnosprawnych jest formą pomocy publicznej, która jest przyznawana we wszystkich krajach unijnych. I w oparciu o przepisy każdy kraj członkowski decyduje, w jakim systemie chce udzielać pomocy przy zatrudnianiu niepełnosprawnych. W Polsce środki są przekazywane z państwowego funduszu.
– W innych krajach też ten system funkcjonuje. Różnice są oczywiście w kwotach, bo w niektórych państwach jest to dofinansowanie tylko za to, że zatrudniamy niepełnosprawnego, a inne kraje ograniczają się do refundacji na przykład przystosowania stanowiska pracy. Natomiast kwoty są ustalane wewnętrznie – przypomina Brząkowski. 
W Polsce kwota dofinansowania jest uzależniona od stopnia niepełnosprawności i od 1 kwietnia wynosi 450 zł dla niepełnosprawności stopnia lekkiego, 1125 zł – dla średniego, a dla znacznego – 1800 zł. Warto także zaznaczyć, że za osoby cierpiące na schorzenia specjalne kwoty te są jeszcze wyższe i wynoszą odpowiednio 1050, 1725 i 2400 złotych.a