Skargę kasacyjną do SN złożyła spółka z Wrocławia, która chciała, by ZUS wydał jej zaświadczenie potwierdzające, że pracownik, którego wysłała w 2009 r. na kilka miesięcy do pracy do Francji, jest objęty ubezpieczeniem emerytalno-rentowym w Polsce. Dzięki zaświadczeniu spółka mogłaby opłacać za niego składki do polskiego ZUS, co automatycznie wykluczałoby obowiązek ubezpieczenia go we Francji.

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu i Rady UE, nr 883/2004 pracownik, który został przez pracodawcę wysłany do pracy w państwie Unii, nadal podlega polskim przepisom o ubezpieczeniu społecznym, jeżeli czas pracy za granicą nie jest dłuższy niż 24 miesiące. Dodatkowo taka osoba musi być w Polsce ubezpieczona co najmniej miesiąc przed wyjazdem za granicę.

Mężczyzna był przekonany, że przed wyjazdem był ubezpieczony w ZUS jako członek rodziny - myślał, że ubezpieczyła go żona, ale potem okazało się, że tak nie było. Dlatego sąd okręgowy zgodził się z decyzją ZUS, że spółce nie można wydać zaświadczenia, bo przed wyjazdem pracownik nie był objęty ubezpieczeniem w kraju. Sąd apelacyjny, do którego firma złożyła skargę, również podtrzymał decyzję ZUS i zaznaczył, że mężczyzna w ogóle nigdy wcześniej nie był ubezpieczony, a nie tylko na miesiąc przed wyjazdem.

Spółka, składając skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, twierdziła, że w unijnym rozporządzeniu jest wymóg, by pracownik przed wyjazdem za granicę " podlegał prawu krajowemu", a nie, by był objęty w kraju ubezpieczeniem społecznym. To zasadnicza różnica - twierdziła spółka. Argumentowała, że mężczyzna nie podlegał prawu francuskiemu, tylko polskiemu, bo przebywał w Polsce i już sam ten fakt wystarczy do wydania przez ZUS zaświadczenia.

Sąd Najwyższy orzekł we wtorek, że spółka nie ma racji i oddalił jej skargę kasacyjną (sygn. II UK 116/13). Sędzia Maciej Pacuda, uzasadniając wyrok, stwierdził, że w świetle unijnego rozporządzenia nie wystarczy samo tylko przebywanie w Polsce przed wyjazdem za granicę. Sędzia podkreślił, że rozporządzenie dotyczy systemów zabezpieczenia społecznego i dlatego mężczyzna - żeby podlegać polskiemu ubezpieczeniu - musiałby być na co najmniej miesiąc przed wyjazdem objęty w Polsce ubezpieczeniem społecznym.

Tomasz Major, prezes Izby Pracodawców Polskich, powiedział PAP, że wtorkowy wyrok SN będzie miał duże znaczenie zarówno dla pracodawców, jak i kilkudziesięciu tysięcy pracowników delegowanych. Zdaniem Majora, wyrok SN jest niekorzystny i niesprzyjający wysyłaniu pracowników do pracy za granicą, bo oznacza, że pracownicy tacy, jak mężczyzna, którego dotyczy wyrok, będą musieli mieć odprowadzane składki ubezpieczeniowe w kraju miejsca pracy, czyli w tym wypadku - we Francji.