TK przyjął skargę mężczyzny, który mimo uniewinnienia przez sąd z zarzutów będących przyczyną wydalenia go z policji, został pozbawiony możliwości przywrócenia go do służby.

Adwokat Marek Niedużak zakwestionował zapis ustawy o policji z 1990 r., który uniemożliwia wznowienie postępowania dyscyplinarnego, zakończonego orzeczeniem o uznaniu funkcjonariusza za winnego przewinienia wypełniającego zarazem znamiona przestępstwa i wydaleniem go ze służby, po pięciu latach od uprawomocnienia się tego orzeczenia - nawet gdy został on następnie prawomocnie uniewinniony przez sąd od tego samego czynu.

Według skargi artykuł ten jest niezgodny z konstytucyjnymi zasadami, że Polska jest demokratycznym państwem prawnym; że każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia jego sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki oraz do wynagrodzenia szkody wyrządzonej przez władzę; że obywatele mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach, a ograniczenia w korzystaniu z konstytucyjnych wolności i praw nie mogą naruszać ich istoty.

W maju 2001 r. prokuratura postawiła skarżącemu (wielokrotnie wcześniej nagradzanemu za służbę) zarzut popełnienia przestępstw, m.in. przekroczenia uprawnień. W czerwcu 2001 r. - na podstawie materiałów prokuratury - w policyjnym postępowaniu dyscyplinarnym uznano go za winnego przewinień dyscyplinarnych i ukarano wydaleniem ze służby. Uzasadniono to przede wszystkim "obciążającymi zeznaniami świadków".

W sierpniu 2011 r. sąd okręgowy uniewinnił go ze względu na brak dowodów zarzucanych mu przestępstw. Obciążające go zeznania sąd uznał za "niewiarygodne i niespójne". W skardze podkreślono, że sąd ocenił, iż obciążając policjanta świadek kierował się chęcią opuszczenia aresztu, jak również chciał "czerpać satysfakcję ze składania zeznań na niekorzyść osoby będącej funkcjonariuszem policji" i "uzyskać splendor w świecie przestępczym".

Gdy wyrok się uprawomocnił, mężczyzna wystąpił do komendy wojewódzkiej o wznowienie postępowania dyscyplinarnego i uchylenie decyzji o usunięciu go ze służby. Dostał odpowiedź, że z uwagi na upływ ustawowego terminu od uprawomocnienia się orzeczenia o wydaleniu, brak jest podstaw do wznowienia postępowania. Po rozpatrzeniu zażalenia, Komenda Główna podkreśliła, że "merytoryczne rozpatrzenie wniosku wbrew dyspozycji ustawy stanowiłoby rażące naruszenie prawa".

Potem skarżący odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w 2012 r. uznał stanowisko policji za prawidłowe. W 2013 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną. Uznano, że przyczyny, dla których wniósł on o wznowienie postępowania po upływie ustawowego terminu, "nie mają żadnego znaczenia dla sprawy". NSA oddalił też wniosek skarżącego o zwrócenie się przed rozpoznaniem sprawy z pytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, bo - w ocenie NSA - kwestionowany artykuł jest zgodny z konstytucją.

Po tym mężczyzna skierował do TK skargę konstytucyjną. Jego adwokat zwraca w niej uwagę, że w obrocie prawnym funkcjonują dwa sprzeczne ze sobą rozstrzygnięcia: wyrok SO o uniewinnieniu oraz orzeczenie dyscyplinarne policji o wydaleniu ze służby, uznające skarżącego za winnego przewinień dyscyplinarnych.

Według mec. Niedużaka prawna niemożność przywrócenia do służby jest nie do pogodzenia z elementarnymi zasadami praworządności. "Powoduje bowiem sytuację, że osoba, którą wydalono ze służby w policji, nie ma prawnej możliwości powrotu po tym, jak okazało się, że przyczyny decyzji o wydaleniu w istocie nigdy nie istniały" - napisał. Zdaniem adwokata wydalenie skarżącego naruszało jego dobre imię, zwłaszcza że postępowanie karne było w toku. Dodał, że stracił on też uposażenie.

Adwokat uznał, iż pięcioletni okres na wznowienie postępowania jest niezgodny z wymogami sprawiedliwości, "szczególnie przy uwzględnieniu realiów funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości i tego, że często postępowania karne dobiegają końca po upływie okresu dłuższego niż pięciu lat, zwłaszcza, gdy dotyczą podejrzenia popełnienia przestępstw w ramach przestępczości zorganizowanej". W skardze wskazano, że podlegający odpowiedzialności dyscyplinarnej nie mają wpływu na długość postępowania karnego, w którym są stroną. "W związku z powyższym przy obowiązującym modelu postępowania karnego, który wiąże się z wydłużonym czasem trwania postępowania, termin pięcioletni wydaje się za krótki" - napisał adwokat.

Zwrócił też uwagę, że wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej postępowania dyscyplinarnego nie można wznawiać po 10 latach; Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego - 5 latach, a Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - 3 latach. Funkcjonariuszom Biura Ochrony Rządu w ogóle nie ograniczono zaś możliwości wznawiania postępowania. "W konsekwencji należy dojść do wniosku, iż treść zaskarżonego przepisu różnicuje także sytuacje osób, które są funkcjonariuszami wymienionych służb mundurowych, mimo wypełniania przez nich obowiązków podobnego rodzaju" - dodał adwokat.

Podkreślił, że w 2013 r. Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz wskazywała w pismach do MSW na "konieczność dostosowania w tym zakresie przepisów ustawy o policji do standardu konstytucyjnego".

Łukasz Starzewski (PAP)