W ubiegłym roku IDC szacowało, że wartość rynku wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości (VR i AR) może wzrosnąć z 5,2 mld dol. w 2016 roku do 162 mld dol. w 2020 roku. W dużej mierze to efekt szerszego zastosowania tych technologii w biznesie i nauce.

– Widzimy wiele różnego rodzaju sygnałów świadczących o tym, że wirtualna rzeczywistość może być używana przez serwisy sprzętu czy osoby oddalone, pracujące w laboratoriach i ośrodkach badawczych. Daje ona duże możliwości pokazania dodatkowych informacji tej osobie. Nie musi odrywać wzroku i przerywać czynności, którą wykonuje. To oznacza duże możliwości dla firm w zwiększaniu efektywności pracy pracowników czy zmniejszeniu ewentualnych problemów i błędów – wyjaśnia Robert Strzelecki, wiceprezes zarządu TenderHut.

[-DOKUMENT_HTML-]

Rozwój nowych technologii i aplikacji może przynieść duże korzyści, niestety niesie ze sobą również większe ryzyko cyberataków, których celem jest przede wszystkim kradzież danych. Raport PwC Global Economic Crime Survey 2016 wskazuje, że z tego zagrożenia zdaje sobie sprawę coraz więcej firm. Ponad połowa amerykańskich przedsiębiorstw przyznała, że padła ofiarą ataków hakerów w ciągu ostatnich dwóch lat. Z programu szacowania cyberzagrożeń firmy Fortinet wynika, że 40 proc. ataków wymierzonych jest w sektor finansowy.

– Otacza nas coraz więcej systemów informatycznych. Coraz więcej z nich będzie przechowywało dane, które zainteresują hakerów, więc będą bardziej podatne na włamania. Rośnie liczba użytkowników systemów informatycznych i ich zachowanie będzie kluczowe w utrzymaniu poufności danych – podkreśla Robert Strzelecki.

Eksperci wskazują, że błąd ludzki lub zaniedbanie są najsłabszym ogniwem w procedurach cyberbezpieczeństwa. Do wycieku danych mogą się przyczynić zbyt słabe hasło dostępu lub nierozważne otwarcie załącznika.

Źródło: Newseria