Praktyka jednak wskazuje, iż wiele firm przepisy regulujące powyższą kwestię nagminnie obchodzi – nakazując przyszłym pracownikom dostarczanie zaświadczeń czy oświadczeń o niekaralności.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt polskiego prawa należy wskazać, że Pracodawca może żądać od przyszłego i obecnego pracownika wyłącznie dokumentów określonych w Kodeksie pracy lub wynikających z odrębnych przepisów. Oznacza to, że pracodawca nie może żądać każdego dokumentu, który przyjdzie mu do głowy - w tym także zaświadczenia o niekaralności – chyba, że z mocy przepisów ustawy jest do tego uprawniony bądź zobowiązany.

Ustawa o Krajowym Rejestrze Karnym daje pracodawcy możliwość wystąpienia do z zapytaniem dotyczącym osoby, którą chce zatrudnić - jednak pojawiają się tutaj ustawowe ograniczenia. I tak pracodawca może żądać informacji o niekaralności pracownika jedynie w sytuacjach, gdy z przepisów prawa wynika wymóg niekaralności, korzystania z pełni praw publicznych, czy ustalenia uprawnienia do zajmowania określonego stanowiska, wykonywania określonego zawodu lub prowadzenia określonej działalności gospodarczej.

Może to w szczególności dotyczyć:

  • licencjonowanych pracowników ochrony,
  • pracowników kontroli skarbowej,
  • policjantów,
  • nauczycieli,
  • prokuratorów,
  • sędziów,
  • agentów celnych,
  • detektywów.

Jak zatem widać, w zdecydowanej większości przypadków zaświadczenie o niekaralności nie będzie potrzebne podczas starania się o pracę. Co więcej, żądanie od pracownika zaświadczenia o niekaralności w sytuacji, gdy przepis prawa nie wymaga takiego zaświadczenia, może stanowić naruszenie zasada równego traktowania w zatrudnieniu i rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą pracodawcy względem pracownika.

W ocenie przedstawicieli Pracodawców obowiązujące w chwili obecnej przepisy są zbyt restrykcyjne. Powinny być rozszerzone o szereg podmiotów i okoliczności, w których pracodawcy będzie przysługiwało prawo do prześwietlenia historii kryminalnej potencjalnego pracownika, choćby z uwagi na to, ze ów pracownik dysponuje przecież mieniem pracodawcy, bądź danymi wrażliwymi, których ujawnienie może spowodować określony szkody majątkowe dla pracodawcy.

Kwestia podmiotów uprawnionych do dostępy do informacji z Krajowego Rejestru Karnego była nawet przedmiotem rozważań w Ministerstwie Infrastruktury, z uwagi na nieprecyzyjne zapisy obowiązującego w tym przedmiocie. Niemniej do chwili obecnej nie podjęto żadnych wiążących decyzji, albowiem kwestia ta wymaga dalszych konsultacji.

Autor: adwokat Jarosław Konecki z kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni