– Nowa regulacja daje osobom, które mają zreformowane emerytury lub ubiegają się o nie, możliwość wybrania tablicy średniego dalszego trwania życia, albo tej z momentu ubiegania się o emeryturę, albo wówczas, gdy osiągały wiek emerytalny. To praktyczna korzyść dla emerytów – przekonuje Ewa Bednarczyk, dyrektor Departamentu Świadczeń Emerytalno-Rentowych w Centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
 
 
Z tablic dalszego trwania życia ogłaszanych przez GUS w ostatnich latach wynika, że średni wskaźnik dalszego trwania życia ulega stopniowemu wydłużeniu. Dotychczas nawet mimo wyższych składek wzrosty emerytur nie były odczuwalne, bo wydłużał się również wiek życia na emeryturze. Teraz dla osób, które po przekroczeniu wieku emerytalnego pracowały lub pracują, świadczenia po nowych zasadach przeliczania mogą okazać się wyraźnie wyższe.
 Osoba, która ma wiek emerytalny np. 60 lat i 8 miesięcy, składa wniosek o emeryturę w wieku 64 lat. Zgodnie z dotychczasowymi przepisami bierze się tablicę średniego dalszego trwania życia z tego roku, w którym wniosek jest składany. A jeśli popatrzymy na tablicę z 2015 roku i tablicę sprzed 4 lat, to oczywiście dla osoby 64-letniej zauważymy istotną różnicę – tłumaczy ekspertka.
Dla osób 64-letnich urodzonych w styczniu jeszcze w 2012 roku GUS prognozował średnio 220,2 miesiąca życia, w 2014 już 221,7 a w 2015 roku – 226,2 miesiąca. Teraz będzie można wybrać do wyliczenia emerytury tę tablicę, która jest korzystniejsza.
Dzięki zmianie ustawy na wyższe emerytury mogą liczyć matki, które urodziły dziecko i przebywały na urlopie wychowawczym przed 1999 rokiem. Za każdy rok tego okresu uwzględnia się po 1,3 proc. podstawy wymiaru kapitału początkowego, a nie jak dotychczas po 0,7 proc. podstawy wymiaru. Na zmianie mogą skorzystać również te osoby, które studiowały przed 1999 rokiem, bo uwzględniony może zostać dłuższy wymiar okresu studiów wyższych.
 
– Aby skorzystać z przepisów zmienionych od maja, osoba, która pobiera już emeryturę, powinna złożyć wniosek o przeliczenie. Nie ma żadnego określonego terminu. Wniosek można złożyć w każdym momencie. Działa on na pierwszy dzień miesiąca, w którym został złożony. Nie ma więc obawy, że niezłożenie wniosku w ciągu kilku miesięcy spowoduje, że utraci się ewentualne korzyści – przypomina Bednarczyk.
Na wydanie decyzji trzeba czekać do 60 dni od daty ustalenia ostatniej okoliczności. Ekspertka zaznacza jednak, że jest to czas maksymalny, a ZUS stara się załatwiać sprawy w miarę ich wpływu. Przeciętny czas oczekiwania na decyzję może wynosić ok. 30 dni. Co więcej, nie ma obowiązku składania wniosku na określonym druku, choć taki został przygotowany.
– Wniosek złożony nawet na zwykłej kartce będzie przyjęty, jeśli tylko wynika z niego, o co dana osoba się ubiega, czy o przeliczenie kapitału początkowego, czy o emeryturę. Wniosek można złożyć w każdej placówce ZUS. Nawet jeśli trafi do niewłaściwego organu, na pewno zostanie przekazany właściwemu i tam też będzie rozpatrzony – podkreśla Ewa Bednarczyk.