Zanim zmiany wejdą w życie, muszą zostać przyjęte przez Parlament Europejski na sesji plenarnej i przez państwa członkowskie, które będą miały dwa lata na transpozycję nowej dyrektywy, czyli włączenie jej do prawa krajowego.

Porozumienie państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego wypracowano w marcu br., mimo sprzeciwu Polski. 

Obecne przepisy wymagają, by pracownik delegowany otrzymywał przynajmniej pensję minimalną kraju przyjmującego, ale wszystkie składki socjalne odprowadzał w państwie, które go wysyła. Propozycja zmiany przepisów w tej sprawie przewiduje wypłatę takiego samego wynagrodzenia, jak w przypadku pracownika lokalnego. Dla polskich firm, które delegują najwięcej pracowników, oznacza to wyższe koszty - pracownikom delgowanym do zachodniej Europy, gdzie stawki są znacznie wyższe niż u nas, będzie trzeba wypłacać wyższe wynagrodzenia.

 [-OFERTA_HTML-]

Po zmianach okres delegowania pracowników będzie ograniczony do 12 miesięcy z możliwością przedłużenia tego czasu o sześć miesięcy na podstawie "uzasadnionej notyfikacji" przedstawionej przez przedsiębiorcę władzom państwa przyjmującego. Po upływie tego okresu pracownik będzie objęty prawem kraju przyjmującego. Pracodawcy będą też musieli wypłacać wysłanym za granicę wszystkie dodatki i bonusy, jakie otrzymują lokalni pracownicy.

PE proponował dłuższy niż Rada UE, bo 24-miesięczny okres delegowania, co dawałoby szanse na rozwiązania lepsze z punktu widzenia polskich firm. Nie udało się go jednak przeforsować w trakcie negocjacji z reprezentującą kraje UE bułgarską prezydencją.

21 czerwca przepisy o delegowaniu mają być ostatecznie przegłosowane przez ministrów do spraw zatrudnienia na posiedzeniu Rady UE w Luksemburgu. W czerwcu mają zostać też zatwierdzone przez cały Parlament Europejski.

Polecamy analizę dostępną w Serwisie Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych: Opodatkowanie dochodów z pracy wykonywanej za granicą >>