W końcu czerwca tego roku Państwowa Inspekcja Pracy poinformowała o wydaniu 10 decyzji w sprawie nakazu wypłacenia zaległych wynagrodzeń dla 512 pracowników Praktikera na kwotę ok. 1,5 mln zł. Śledztwo w sprawie spółki Praktiker Polska prowadzi też katowicka prokuratura okręgowa. Dotyczy ono m.in. podejrzenia naruszenia praw pracowniczych przez pracodawców, przede wszystkim w związku z niewypłaceniem wynagrodzenia i nieodprowadzaniem składek do ZUS. Śledczy wyjaśniają też, czy w spółce mogło dojść do karalnej niegospodarności, a także popełnienia czynu zabronionego polegającego na niezgłoszenie upadłości spółki, mimo że były ku temu podstawy.

Nieogłoszenie upadłości spółki było formalną przeszkodą do uruchomienia środków z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Jak podało w czwartek biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności, ogłoszona 18 września br. upadłość spółki Praktiker Polska otwiera pracownikom drogę do odzyskania części zaległych wynagrodzeń. „Czekaliśmy od dawna na tę decyzję sądu. Dzięki niej wreszcie będzie można uruchomić procedurę wypłaty zaległych świadczeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, co oznacza, że już niedługo ludzie dostaną należne im pieniądze” – skomentował przewodniczący Solidarności w Praktiker Polska Mariusz Włodarczyk.

Po ogłoszeniu upadłości spółki Komisja Zakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Praktiker Polska zwróciła się z wnioskiem do syndyka masy upadłościowej firmy o jak najszybsze przekazanie listy pracowników Praktikera do FGŚP. „Jesteśmy w kontakcie z panem syndykiem, który również wyraził wolę jak najszybszego załatwienia tej sprawy. Pani naczelnik wydziału FGŚP w Katowicach, z którą jesteśmy w stałym kontakcie, zapewniła nas, że Fundusz jest przygotowany do wypłaty zaległych świadczeń i bezpośrednio po otrzymaniu niezbędnych dokumentów środki finansowe zostaną uruchomione” – poinformował przewodniczący, cytowany przez biuro prasowe regionalnej „S”.

 

Ogłoszenie upadłości Praktiker Polska oznacza również, że pracownicy dostaną wypowiedzenia umów o pracę, co pozwoli im szukać nowego zatrudnienia. „Przez wiele miesięcy nie mieliśmy ani wypłat, ani wypowiedzeń. Pracownicy codziennie musieli przyjeżdżać do marketów tylko po to, żeby podpisać listę obecności” - tłumaczył Włodarczyk. Zgodnie z przepisami, FGŚP nie pokryje w całości zaległości finansowych Praktikera wobec pracowników - części należnych pieniędzy pracownicy będą musieli dochodzić u syndyka lub na drodze sądowej.

W lutym większość sklepów budowlanych należących do Praktiker Polska zajęli komornicy. Od kwietnia pracownicy nie otrzymują wynagrodzeń. Oprócz Solidarności, w sprawie sytuacji pracowników firmy interweniowały resorty pracy i sprawiedliwości. W maju związkowcy przeprowadzili akcję protestacyjną przed siedzibą Praktikera w Dąbrowie Górniczej. Obecnie działalność handlową wciąż prowadzi pięć sklepów Praktikera, do których przewieziony został towar i wyposażenie z pozostałych sklepów. „Wiemy, że zgłosił się inwestor, gotowy kupić te sklepy. Mamy nadzieję, że to przedsięwzięcie się powiedzie i te miejsca pracy uda się uratować” – ocenił szef „S” w firmie.

W czerwcu br. Główny Inspektor Pracy poinformował, że w ramach kontroli, której inicjatorką była minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, inspektorzy pracy skontrolowali 13 sklepów należących do sieci Praktiker, w których pracę świadczyło ponad 1,8 tys. pracowników. W części sklepów mimo, że były zamknięte dla klientów, pracę wykonywały niewielkie grupy pracowników. PIP udało się wówczas wyegzekwować zaległe wynagrodzenie za kwiecień dla 23 osób (chodzi o łączną kwotę ponad 109 tys. zł). Inspekcja wydała też 10 decyzji płacowych na kwotę ok. 1,5 mln zł w odniesieniu do 512 pracowników i skierowała jeden wniosek do sądu o ukaranie.

W maju br. Solidarność z Praktiker Polska apelowała do minister rodziny pracy i polityki społecznej o interwencje ws. sytuacji w firmie; związkowcy alarmowali, że pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń za kwiecień. MRPiPS kontaktowało się w tej sprawie z PIP. Solidarność podkreślała, że pracownicy nie otrzymali wynagrodzeń, nie dostali też wypowiedzeń i świadectw pracy, co pozwoliłoby im szukać nowego zatrudnienia. Według związkowców, kłopoty Praktiker Polska trwają od wielu miesięcy. Do marca 2013 r. sieć była własnością niemieckiej firmy Praktiker AG, należącej do koncernu Metro. Następnie Praktiker trafił w ręce nowego inwestora. Od listopada 2016 roku spółka znajdowała się w postępowaniu sanacyjnym - rozpoczęto restrukturyzację, w wyniku której zamknięto część marketów. W kwietniu Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy umorzył postępowanie sanacyjne wobec Praktiker Polska. We wrześniu ogłoszono upadłość spółki. (PAP)