Sąd Apelacyjny w Łodzi zajmował się jedną z takich spraw. Orzekł, że zawarcie umowy o pracę wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie powoduje nieważności takiej czynności prawnej, jako mającej na celu obejście ustawy, jeżeli na jej podstawie praca w reżimie określonym w art. 22 § 1 k.p. faktycznie była wykonywana.

W omawianej sprawie organ rentowy odmówił wnioskowi skarżącej, zatrudnionej na podstawie umowy o pracę na stanowisku menadżera w firmie zajmującej się dystrybucją i serwisowaniem oprogramowania, o objęcie jej obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym, chorobowym i wypadkowym, wskazując na fikcyjność, a rezultacie nieważność umowy (art. 83 § 3 k.c.). Podobnego zdania był Sąd Okręgowy, który uznał odwołanie za całkowicie bezzasadne. Wskazał, że nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających wykonywanie przez ubezpieczoną pracy na podstawie zawartej umowy. Zdaniem Sądu, skarżąca będąca w ciąży, przez nawiązanie stosunku pracy, a w rezultacie objęciem dodatkowym ubezpieczeniem społecznym, chciała uzyskać wyższe świadczenia w związku z macierzyństwem. Strony umowy miały świadomość tego, że umowa o pracę nie będzie ich obowiązywać, a ich ewentualne zobowiązania z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne będą krótkotrwałe. Fikcyjna umowa o pracę nie mogła zatem stanowić podstawy do objęcia skarżącej obowiązkowymi ubezpieczeniami.

Ciąża to nie przeszkoda do zatrudnienia

Apelacja wniesiona przez skarżącą nie została uwzględniona. Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że w chwili podpisywania spornej umowy, skarżąca była osobą zainteresowaną uzyskaniem tytułu do wyższych świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Z dokumentacji medycznej wynikało bowiem, że w chwili podpisania umowy o pracę z zainteresowaną firmą, musiała mieć świadomość tego, że jest w ciąży. Sąd podkreślił, że stan ciąży, sam w sobie, nie stanowi przeszkody uniemożliwiającej nawiązanie stosunku pracy. Nie jest nią również motywacja ukierunkowana na uzyskanie tytułu do ubezpieczeń społecznych i związanej z tym ochrony. Taka motywacja nie ma znaczenia dla ważności umowy - przy założeniu rzeczywistego świadczenia pracy, zgodnie z warunkami określonymi w art. 22 § 1 k.p. Nawet zatem, gdyby głównym motywem skarżącej była chęć uzyskania wyższego zasiłku macierzyńskiego, takie zachowanie nie mogłoby być oceniane jako naganne, a tym bardziej sprzeczne z prawem. Dążenie do uzyskania ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być bowiem uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Przeciwnie, jest to postępowanie rozsądne i uzasadnione zarówno z osobistego, jak i społecznego punktu widzenia. W takiej sytuacji istotne jest jednak, czy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował.

Czytaj też: Chciała pomóc koleżance w ciąży. Sąd: chodziło o wyłudzenie ubezpieczenia >>

W realiach sprawy, wnioskodawczyni niewątpliwie wykonywała pewne czynności na rzecz płatnika składek np. przeprowadziła szkolenie. Nie wykazała jednak, że czynności te wykonywała w reżimie stosunku pracy, czy w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, której przedmiotem między innymi, było prowadzenie szkoleń. Ponadto, jak wykazało postępowanie dowodowe, pracodawca nie miał realnej potrzeby zatrudnienia odwołującej na stanowisku menadżera, w sytuacji, gdy nie miała ona żadnego doświadczenia zawodowego w branży. Z pracy odwołującej nie odnosiłby bowiem żadnej korzyści, gdyż generowałaby ona dla niego jedynie koszty. Zdaniem Sądu Apelacyjnego rzeczywistym i wyłączonym celem stron zawartej umowy nie była zatem realizacja jej postanowień, lecz uzyskanie pożądanego przez wnioskodawczynię tytułu do ubezpieczenia społecznego.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 29 listopada 2017 r. III AUa 1550/16.