To właśnie w innowacyjności wiele firm zaczyna dostrzegać drogę rozwoju. Podobny kierunek wybierają gospodarki narodowe, które w innowacyjności upatrują szans na swoją przewagę względem innych krajów. Kierunek wydaje się słuszny, tyle że z polską innowacyjnością nie jest chyba najlepiej. Według rankingu Innovation Union Scoreboard 20131, który corocznie wydawany jest pod egidą Komisji Europejskiej, Polska znalazła się na 24. miejscu wśród 27 krajów UE. W rankingu państwa członkowskie dzielone są na cztery grupy, na podstawie danych dla 24 wskaźników opisujących warunki dla tworzenia, rozpowszechniania i wdrażania innowacji. W 2013 roku wśród liderów innowacji znalazły się: Szwecja, Niemcy, Dania i Finlandia. Te kraje osiągnęły wyniki znacznie powyżej średniej UE. Drugą grupą były kraje doganiające liderów, które również osiągnęły poziom powyżej średniej UE. W tej grupie państw znalazły się: Holandia, Luksemburg, Belgia, Wielka Brytania, Austria, Irlandia, Francja, Słowenia, Cypr i Estonia. Z kolei Włochy, Hiszpania, Portugalia, Czechy, Grecja, Słowacja, Węgry, Malta i Litwa określone zostały mianem umiarkowanych innowatorów, a ich wyniki kształtowały się poniżej średniej UE. W czwartej grupie krajów, których wyniki są poniżej 50% średniej UE obok Polski znalazła się Łotwa, Rumunia i Bułgaria. W stosunku do 2012 roku Polska spadła w tym międzynarodowym rankingu o dwie pozycje.

Czy przyczyn niskich wskaźników innowacyjności dla Polski należy szukać w charakterze naszej gospodarki, w samych firmach czy może w pracujących w firmach ludziach? Gdzie szukać pierwotnego gruntu, na którym ma rodzić się innowacja – w firmach i kulturze organizacyjnej, która sprzyja i promuje innowacyjność, czy może w samych pracownikach? Michał Wiznerowicz, EMEA HR Director w Intel Corporation potwierdza, że polscy pracownicy mają w sobie duży potencjał kreatywności, a główną przeszkodą w realizacji tego potencjału jest nacisk ze strony firm na szybką egzekucję wyznaczonych zadań oraz stały brak czasu na rozwijanie innowacyjnych rozwiązań. Jego zdaniem międzynarodowe korporacje charakteryzują się dużym nakładem pracy, która musi być wykonana w trybie pilnym. – Na wprowadzenie innowacyjnych pomysłów potrzeba czasu, dlatego też ważne jest, by innowacja była doceniana w organizacji. Innowacja wspierana przez pracodawcę, który akceptuje ryzyko związane z wprowadzaniem innowacyjnych rozwiązań, wyciąga naukę, a nie konsekwencje z niepowodzeń, nagradza i wdraża pomysły pracowników. Jest tym, czego potrzebują polscy pracownicy, by rozwinąć swoją kreatywność – podkreśla. Według Wiznerowicza podstawą rozwoju innowacyjności są same firmy, które muszą bardzo precyzyjnie tworzyć klimat wspierający innowację, przecząc powszechnemu przekonaniu, że innowacyjnośćjest procesem kosztownym i długotrwałym. Jednocześnie Michał Wiznerowicz podkreśla, że zdecydowanie inaczej wygląda sytuacja w branży technologicznej, w której innowacyjność jest szeroko propagowana i doceniana. Jego zdaniem firmy działające w tej branży doskonale rozumieją, że dużą część swojego sukcesu zawdzięczają innowacyjnym pomysłom swoich pracowników. Podobnie sytuację postrzega Krzysztof Michniewicz, prezes zarządu ICP Group S.A., wysoko oceniając potencjał polskich pracowników – Mamy wiele pomysłów, kreatywnością często prześcigamy naszych zagranicznych kolegów, niemniej później brakuje nam determinacji, warunków i wsparcia przy realizacji wdrożenia – podkreśla.

Skoro tak wiele zależy od firm, jak zatem należy tworzyć przestrzeń do innowacji w firmie? Urszula Radzińska, prezes zarządu Aude Sp. z o.o., wskazuje że w firmach, które swój rozwój opierają na innowacyjnym myśleniu, innowacyjność nie może być tylko elementem strategii na papierze, musi zaistnieć też kilka poziomów niżej i przejawiać się w codziennej pracy. Jej zdaniem nie ma powiązania między brakiem czasu i brakiem innowacyjności w modelu, w którym innowacyjność wpisana jest w codzienne działania. Jednak kiedy innowacyjność nie jest elementem kultury korporacyjnej, to właśnie czas okazuje się być poważnym wrogiem myślenia i wdrażania rozwiązań innowacyjnych. Tym bardziej, że kulturze innowacji często nie sprzyjają systemy, które wdrażamy w organizacjach. Pochodną skupiania się na tym, co tu i teraz, bez myślenia o rozwiązaniach skierowanych na przyszły rozwój firmy, są zdaniem Krzysztofa Michniewicza niezbyt racjonalnie skonstruowane systemy motywacyjne, które nastawione są na premiowanie krótkookresowych rezultatów. W takim kontekście również wydatki na rozwój zasobów ludzkich bywają postrzegane bardziej jako koszt niż niezbędna inwestycja do dalszego rozwoju.

Skoro większy wpływ na tworzenie podstaw dla innowacyjności mają nie pracownicy, tylko firmy, które tworząc klimat do innowacji zaszczepiają go w swoich zespołach, warto zastanowić się, czy może naszą słabością nie jest niekorzystna struktura przedsiębiorstw z dominacją firm z sektora MSP, które w powszechnym przekonaniu są mniej skłonne do tworzenia i wdrażania innowacji? Autorzy raportu „Konkurencyjna Polska. Jak awansować w światowej lidze gospodarczej" wskazują – Małe przedsiębiorstwa wdrażają wyraźnie mniej innowacji wszystkich rodzajów niż firmy duże, przy czym większe dysproporcje w tym zakresie obserwuje się w przypadku innowacji technologicznych w obrębie produktów i procesów, czyli wśród tych, do których realizacji w największym stopniu wykorzystuje się efekty prac B+R. Z tą opinią nie w pełni zgadzają się przedstawiciele sektora MSP, którzy wymieniają cechy małych firm będące przewagą we wdrażaniu innowacji. Zdaniem Urszuli Radzińskiej większe firmy ze swoimi zasobami i budżetami mogą sobie pozwolić na więcej innowacyjnych i rozważnych projektów, co jednak nie jest równoznaczne z tym, że małe firmy nie mogą być innowacyjne. – Często niedoświadczenie, pewna nieświadomość ryzyka, młodość biznesu, ale też zaangażowanie przynoszą dużo innowacyjnych rozwiązań. W przypadku tych firm niezaspokojona potrzeba jest dobrym powodem, by szukać efektywnego, innowacyjnego rozwiązania i zdecydować się na jego szybkie wdrożenie – podkreśla, wskazując na przykład swojej firmy i wprowadzenie przez nią interaktywnych, atrakcyjnych graficznie magazynów responsywnych, które pozwalają w przyjazny dla czytelnika sposób czytać na ekranach komputerów, tabletów czy smartfonów. Również zdaniem Krzysztofa Michniewicza zdecydowanie więcej zależy nie tyle od wielkości firmy, co od liderów, którzy inspirują, zachęcają, stwarzają możliwości, a potem przygotowują grunt do ich wdrożenia nawet w małych firmach. Jednak również Michniewicz wskazuje, że bycie firmą MSP ma w przypadku myślenia o innowacji obok plusów również swoje ograniczenia. W małych firmach szybko zapadają decyzje, nie ma tylu szczebli, które innowacyjne rozwiązania potrafią pogrzebać w machinie biurokracji i rozproszonej odpowiedzialności, jednocześnie jednak problemem jest finansowanie. – Największym problemem, z którym spotykamy się jest wygenerowanie środków na wdrożenie pomysłu, co często powoduje, że musi on odczekać swoje w kolejce – podsumowuje Michniewicz.

Większym problemem wydają się więc być wydatki na działania innowacyjne, na rozwój i badania. Podstawowym kryterium służącym do pomiaru nakładów na działalność badawczo-rozwojową w skali krajowej jest wskaźnik GERD (Gross Domestic Expenditure on Research and Development), który zawiera krajowe nakłady na prace badawczo-rozwojowe ponoszone przez przedsiębiorstwa komercyjne, uczelnie wyższe, państwowe oraz prywatne organizacje non-profit ogółem. W roku 2012 wydatki na badania i rozwój osiągnęły w Polsce rekordowy wynik 14,4 mld zł będąc o prawie 23% wyższe niż w roku 2011, a o 23,1% wzrosła liczba podmiotów, które prowadzą działalność B+R. Prognozy dotyczące wydatków Polski na 2013 rok również wydają się optymistyczne. W raporcie dotyczącym wydatków na działalność badawczo-rozwojową, który corocznie przedstawia firma badawcza Battelle oraz R&D Magazine Polska została umieszczona na 28 pozycji na świecie, wśród państw o największych całkowitych wydatkach na badania i rozwój. Wysoka pozycja wydaje się jeszcze większym sukcesem, jeśli zwróci się uwagę na zaprezentowane w raporcie szacunki, które wskazują, że w roku 2013 światowe wydatki na B+R osiągną poziom 1,5 bln USD. Pojawia się jednak "ale" niewidoczne, kiedy na wydatki patrzymy w ujęciu całościowym. Wysoka pozycja Polski wynika przede wszystkim z rozmiarów kraju, populacji i wielkości gospodarki. Jeśli na wydatki na B+R w Polsce popatrzymy przez pryzmat osiąganego PKB, okaże się, że na badania nad innowacjami wydaliśmy w 2012 roku 0,9% naszego PKB, co i tak było bardzo dobrym wynikiem, bowiem w 2011 roku te wydatki stanowiły tylko 0,76% PKB. Dopiero w tym kontekście widać, że pod względem relacji wydatków na B+R do PKB, Polska wypada słabo na tle europejskim. Średnia wydatków na B+R dla 27 państw Europy za 2010 rok wyniosła 2,0% PKB. Od średniej europejskiej dzieli nas wciąż sporo. Czechy na B+R wydają 1,56% PKB, Węgry 1,16% PKB, Słowenia 2,11% PKB. Jesteśmy więc też w tyle w porównaniu z innymi krajami postsocjalistycznymi.

Innowacyjność jest naszym problemem i jego różne oblicza trafnie opisuje Raport o konkurencyjności, który publikowany jest corocznie przez World Economic Forum w oparciu o wyniki Globalnego Indeksu Konkurencyjności (GCI). Pod względem ogólnej zdolności konkurencyjnej, Polska w raporcie z 2013 roku znajduje się na 42 miejscu. Widać też pozytywne zmiany obserwowalne w ostatnich latach, w 2004 r. GCI dla Polski został określony na bardzo niskim poziomie 3,57 – co dawało nam dopiero 72 miejsce na 104 sklasyfikowane w rankingu kraje. Pomimo 42 pozycji na mapie konkurencyjności, w wymiarze innowacyjności i kreatywności biznesu znajdujemy się w tym rankingu znacznie niżej, dopiero na 65 miejscu. To, co nas szczególnie ciągnie w dół, to dwa aspekty innowacyjności: wydatki firm na badania i rozwój (B+R), w przypadku których zajmujemy dopiero 103 miejsce na świecie, rządowe zakupy produktów zaawansowanych technologicznie, w przypadku których również jesteśmy na 103 miejscu, na 142 sklasyfikowane kraje. Problem widać analizując również niskie wskaźniki związane z otwartością technologiczną, w szczególności związane z dostępnością najnowszych technologii (pozycja 102) i absorbowaniem przez firmy nowych technologii (pozycja 114). Można dyskutować o tym, jaką wartość mają dla nas jako kraju wyniki GCI. Można też powiedzieć, że jest to tylko kolejny raport. Tyle że w tym przypadku znaczenie, jakie ten raport ma dla poszczególnych krajów jest bardzo duże. Globalny Indeks Konkurencyjności jest jedną z podstawowych informacji wykorzystywanych przez zagranicznych inwestorów, którzy traktują go jako informację umożliwiającą selekcję rynków, na których będą inwestować.

Krzysztof Michniewicz przyczyn naszej niskiej pozycji w rankingach upatruje w realiach historycznych, w których znajdowała się Polska do 1989 roku, kiedy nie było nakładów na innowacyjnośćoraz w sytuacji szkolnictwa wyższego. – Trochę stawialiśmy na przeciętność, a nie szukanie „perełek" i ich wspieranie. Przez wiele lat byliśmy też odcięci od świata i możliwości podróżowania, a przecież bardzo często to właśnie podróże, spotkania z nowymi ludźmi są inspiracją do tworzenia innowacyjnych pomysłów– wskazuje. Trudno nie zgodzić się z tą opinią oraz ze stwierdzeniem, że gospodarka i my sami musimy nadrabiać zaległości sprzed 1989 roku. Jednak kluczowe na ten moment są rozwiązania, które pomogą nam nadrobić dystans dzielący nas od innych krajów. Pytany o rozwiązania, które mogą się przyczynić do zmiany naszej pozycji Michał Wiznerowicz wskazuje zaszczepienie w pracownikach nieschematycznego myślenia. – System szkolnictwa w Polsce nie propaguje kreatywności, czego rezultatem jest brak wyuczonego myślenia innowacyjnego wśród pracowników. Dlatego też szkolenia „otwierające umysły" powinny stanowić pierwszy krok do innowacyjnych działań – dodaje. Problem naszej innowacyjności jest bardzo złożony, ale trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że to właśnie w początkowej edukacji należy szukać gruntu do zaszczepienia myślenia o innowacji.

Słowo innowacja w ostatnich latach stało się wytrychem funkcjonującym w dokumentach rządowych i strategiach samych firm, warto aby przełożyło się to na realne działania umożliwiające przekształcenie potencjału do innowacji w innowację.

Fragment artykułu pochodzi z Serwisu HR

Bibliografia

1. Innovation Union Scoreboard 2013, http://ec.europa.eu/enterprise/policies/innovation/policy/innovation-scoreboard/index_en.htm

2. Działalność badawcza i rozwojowa w Polsce w 2012 r. – wyniki badań GUS, Warszawa, październik 2013 r., http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/szczec/ASSETS_sygnalna_BR_2012.pdf

3. Konkurencyjna Polska. Jak awansować w światowej lidze gospodarczej?, Kraków 2013, http://fundacja.e-gap.pl/publikacje/28-publikacje/raporty/117-konkurencyjna-polska

4. The GlobalCompetitiveness Report2012–2013, http://www3.weforum.org/docs/WEF_GlobalCompetitivenessReport_2012-13.pdf

5. The 2013 R&D Magazine/Battelle Global R&D Funding Forecast, http://www.rdmag.com/digital-editions/2012/12/2013-r-d-magazine-global-funding-forecast